KONKURS: W rodzinie siła! (ZAKOŃCZONY!)Kategorie: Rodzicielstwo Liczba wpisów: 9, liczba wizyt: 89418 |
Nadesłane przez: ULA dnia 25-09-2009 11:26
Nadesłane przez: ULA dnia 24-09-2009 14:00
Nadesłane przez: ULA dnia 22-09-2009 08:35
W rodzinie siła? Cóż to takiego. Niby nic, a jednak "coś" wielkiego. Ona przecież łączy ognisko domowe, pozwalając mu przetrwać wszelkie burze te większe i te najmniejsze. Gdyby nie ona nic by nie przetrwało. Można by powtórzyć za Joanne Kathleen Rowling będziemy na tyle silni, na ile będziemy zjednoczeni, i na tyle słabi, na ile będziemy podzieleni. Każde niepowodzenie, każda zła passa staje się łatwiejsza do przebrnięcia gdy ma się obok siebie kogoś bliskiego, komu na nas zależy, kto nas nie odrzuci choć robimy błędy. Może jest to wielka chęć przebaczania? A może po prostu uczucie pomagające przezwyciężyć wszystko złe, a pamiętające tylko dobre rzeczy? Bo przecież małżeństwo i rodzina są tylko i wyłącznie tym, co sami z nich czynimy. Siła w rodzinie pomaga zrealizować cele do których dążymy. Spaja wszystkich. Nie tylko rodziców i ich dzieci, ale także szersze grono obejmujące dziadków i przyjaciół. Gdyby nie "siła rodziny" każde niepowodzenie kończyłoby się klęską. Dokąd byśmy poszli ze swymi smutkami, żalami czy po prostu po babsku się wypłakać? Niby jest to niewiele, a jednak bardzo dużo. Żadne z nas na dłuższy czas nie potrafi być sam. Trafne jest powiedzenie: komu sił nie starcza, ten ginie w połowie drogi. Bez "siły rodziny" byśmy długo nie wytrzymali. Można by zacytować Fryderyka Nietzschego: Co mnie nie zabija, to czyni mnie silniejszym. Na czym "siły rodziny" polega? Jakże trudno to zdefiniować. Jest to coś co każdy z nas chciałby mieć, ale żeby ją wytworzyć , a potem nieustannie pobudzać i wreszcie utrzymać trzeba nieustającej pracy ludzi, którzy ja tworzą. Nie jest to coś danego nam z góry bo nam się należy. Jest to być może ciągła chęć przytulenia, mówienia dobrego słowa, czy też pocieszenia w złej godzinie. Jednak z drugiej strony to przecież nie tylko ją umacniamy w smutku, boleści czy nieszczęściu. Nie taka jest jej rola. Przecież życie to także cudowność. Wszak siła piękna polega na wmówieniu tym, którzy się z nim stykają, że oni sami stają się piękni. Rodzina to przecież radość, bezgraniczna miłość czy zrozumienie. Jakże by taka miała się stać bez tej nici porozumienia, bez siły, która ją spala.